27 czerwca 2015

Ogród ...



Lubię kiedy pada. To taka cudowna odskocznia po upałach nie tylko dla ludzi, ale także dla roślin, a te w moim ogrodzie cudownie budzą się do życia ... Wymęczeni upałami zawsze podczas deszczu otwieramy szeroko taras. To z niego możemy podziwiać bujną roślinność, która zamieszkała kilka lat temu w naszym ogrodzie.
Bo nasz ogród jest wyjątkowy ! 

 Nie mam tu wcale na myśli jego estetyki.Zdaję sobie sprawę, że są ogrody piękniejsze, bardziej okazałe, czyli takie które wywołują efekt wow. Nasz ogrodem pokazowym nie jest. Jest wyjątkowy dlatego, bo powstał dzięki ciężkiej pracy całej rodziny. Kochani rodzice, rodzeństwo, ciocie, wujkowie, kuzyni i najmłodsi realizowali w pocie czoła wszystko co urodziło się w mojej głowie.  Teraz po 6 latach kiedy ogród dojrzał doceniam jeszcze bardziej każdą minutę jaką poświecili dla nas. Doceniam każdego wrzosa, którego posadzili tworząc tym samym wokół domu moje wymarzone wrzosowisko. Doceniam oczko wodne, które kochani tatusiowie wykopywali mimo, że gliniasta ziemia stawiała opór. Doceniam piękną ciemnozieloną trawę pod którą ziemię przygotowywała cała rodzina. Doceniam wielkiego pniaka, którego zapragnęłam mieć na działce i dzięki pomysłowości taty II mam wzbudzający zachwyt konar we własnym ogrodzie. I w końcu doceniam mój ukochany las. Tak tak mam las, ale taki mój ;) Zawsze chciałam mieszkać w lesie i dlatego jego namiastkę stworzyłam (czyt. kochany szwagier i mąż) we własnym ogrodzie. Tworząc na kartce szkic nakreślający wygląd tej przestrzeni wiedziałam, że musi to być miejsce przyjazne dla wszystkich i stworzone w taki sposób jakby sama natura o tym zdecydowała. I myślę, że się udało... Wieczorem mamy koncert żab, które zamieszkały w naszym oczku, rankiem budzą nas ptaki a pszczoły sąsiada korzystają z lawendy i wrzosów, dając nam później przepyszny miód. Na tarasie całymi dniami wyleguje się nasz Fado a dzieci jak wiadomo są wszędzie... Nam wystarcza jak na razie przyglądanie się temu wszystkiemu, bo na nic więcej nie mamy czasu ;) 
Nie było żadnych profesjonalnych projektów ani firm rozwijających idealną trawę z rolki. Nie było osób trzecich...
Była za to ciężka praca wynagradzana gorącą kawą w plastikowych kubeczkach i domowym ciastem na tackach ;)
Ogród wyjątkowy - tak ten ogród jest wyjątkowy dla nas i fajnie jest patrzeć jak dojrzewa ...

Marta





































19 czerwca 2015

gabinetowe porządki...


















Pamiętacie jeszcze mój gabinet sprzed metamorfozy? Jeśli nie to polecam zerknąć jak wiele daje zmiana kolorystyki. 
http://www.jasminhome.blogspot.com/2014/06/bo-warto-miec-swoj-wasny-kat.html
Dla mnie to była nie tylko zmiana w pomieszczeniu, ale zmiana scenariusza jakie napisało dla mnie życie. Od tego się zaczęło...
Nie byłabym jednak sobą gdybym nie poprzestawiała nieco tego czy owego. 
Na pierwszy ogień poszło biurko, bo jak wiadomo nie było zbyt trafnie umieszczone. Teraz dużo przyjemniej jest przy nim pracować, widząc resztę domowników krzątających się po domu. Dodatkowo trochę drobiazgów opuściło mnie bezpowrotnie, żeby ich miejsce zajęły inne. Lubię uporządkowaną przestrzeń ale nie pozbawioną przytulności. 
Moje nieudolne starania, aby nie nabywać nic nowego legną za każdym razem w gruzach w momencie kiedy me oczy ujrzą jakąś perełkę, która woła do mnie a ja nie mam serca jej odmówić, bo taka dobra ze mnie istota ;) I tak właśnie dochodzi całkiem przypadkiem do zmian, tych małych i tych dużych.
Tak czy owak zmiany są potrzebne i świadczą o rozwoju człowieka, dlatego Kochani zmęczona, niewyspana i cierpiąca na brak czasu, ale zrealizowana i szczęśliwa Marta życzy Wam inspirujących zmian w Waszych czterech kątach ....