Jakiś czas temu pewna pani przedstawiła mi swoją wizję pracy projektanta wnętrz. Uznałam to za kompletną bzdurę i pozwoliłam swojej głowie o tym zapomnieć. Jednak kilka dni temu po raz kolejny usłyszałam podobną opinię i tym razem nie odebrałam sobie możliwości skomentowania tego poglądu.
Usłyszałam, że moja praca to forma kaprysu, która daleka jest od "normalnej pracy". Czyli jakiej ?
Tworzenie i umiejętne aranżowanie przestrzeni życiowej dla ludzi to kaprys i zbędny wydatek ?